Część spraw frankowych kończy się w sądzie apelacyjnym. Wszystko dlatego, że niektóre instytucje dążą do przedłużenia postępowania lub cały czas nie chcą uznać swoich naruszeń. Niedawno zakończyło się takie postępowanie przeciwko mBank. Prezentujemy jego szczegóły.
Prawomocny wyrok w sprawie kredytu frankowego to dla frankowiczów zakończenie długiej batalii z bankiem. Tym razem takie orzeczenie uzyskaliśmy przeciwko mBank S.A.
24 czerwca 2024 roku w sprawie o sygn. akt I ACa 1306/22 Sąd Apelacyjny w Katowicach, I Wydział Cywilny, w składzie, którego przewodniczącą była SSA Jolanta Polko, oddalił apelację banku i zasądził od pozwanego na rzecz powodów z tytułu kosztów postępowania apelacyjnego 8100 złotych.
W ten sposób w mocy pozostaje zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego, który ustalił, że umowy o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych „MULTIPLAN” waloryzowane kursem CHF, zawarte w dniach 11 i 12 czerwca 2007 roku pomiędzy powodami a pozwanym, są nieważne.
Wydany prawomocny wyrok jest wynikiem długiej walki z bankiem, którą zapoczątkowała analiza umowy przeprowadzona w naszej Kancelarii.
Ustaliliśmy, że kilkanaście lat temu nasi Klienci ubiegali się o kredyt na budowę domu jednorodzinnego. Nie mieli zdolności kredytowej do zaciągnięcia kredytu złotowego. Oferta kredytu frankowego była przedstawiona jako korzystna, a waluta CHF – jako stabilna.
Kredytobiorcom nie przekazano szczegółowych informacji o indeksacji i zasadach przeliczenia kredytu. Nie omówiono z nimi także dokładanie postanowień umowy. Kredyt został wypłacony w złotówkach. Początkowo był spłacany w PLN, później we franku szwajcarskim. W momencie zawarcia umowy powód prowadził działalność gospodarczą. Nieruchomość, na budowę której powodowie zaciągnęli kredyt, służyła jednak do celów mieszkaniowych.
Ostatecznie doszło do zawarcia między stronami dwóch umów. Każda zawierała postanowienia, zgodnie z którymi spłata kapitału wraz z odsetkami miała następować miesięcznie w ratach kapitałowo-odsetkowych, w terminach i kwotach zawartych w harmonogramie spłat. Raty spłacane były w złotówkach po uprzednim ich przeliczeniu według kursu sprzedaży CHF z tabeli kursowej BRE Banku S.A. obowiązującego na dzień spłaty z godziny 14:50.
Takie klauzule noszą znamiona abuzywności, dlatego wnieśliśmy pozew frankowy do sądu.
Naszą ocenę potwierdził sąd okręgowy, który ustalił nieważność umowy. Mimo jednoznacznej oceny sprawy frankowej bank zdecydował się na wniesienie apelacji. Nie przyniosło to zamierzonych przez instytucję skutków.
W uzasadnieniu drugiego orzeczenia sąd apelacyjny ocenił, że zamieszczony w kwestionowanych przez powodów postanowieniach mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta. Co więcej klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną.
Tak niejasne i niepoddające się weryfikacji określenie sposobu ustalania kursów wymiany walut jak w niniejszej sprawie stanowi dodatkowe, ukryte wynagrodzenie banku, które może mieć niebagatelne znaczenie dla kontrahenta, a którego wysokość jest dowolnie określana przez bank.
Ostatecznie sąd rozstrzygnął, że wbrew zarzutom skarżącego nie ma możliwości uzupełnienia luk powstałych po wyeliminowaniu klauzul abuzywnych. Stanowiłoby to niedopuszczalną konwersję umowy, zwłaszcza że wprowadzanie w miejsce kursu kupna i sprzedaży CHF jakiegokolwiek innego miernika wartości (np. kursu średniego NBP) byłoby zbyt daleko idącą modyfikacją umowy.
W ten sposób apelacja banku została oddalona, a nasza Kancelaria może pochwalić się kolejną wygraną prawomocnie sprawą frankową.