To nie pierwsza sprawa, w której pomagaliśmy frankowiczom walczyć o swoje prawa przeciwko kredytodawcy PKO Bank Polski. Takie postępowania zazwyczaj mają podobny przebieg, a sądy w zdecydowanej większości przypadków opowiadają się za koniecznością przyznania wszechstronnej ochrony konsumentom. Tak właśnie było tym razem w Katowicach.
W 2008 roku powódka z mężem potrzebowała środków finansowych na zakup domu. Ponieważ oboje mieli konta w PKO BP S.A., udali się do banku w celu sprawdzenia oferty. Na miejscu okazało się, że nie mieli zdolności kredytowej, dlatego poprosili córkę, aby przystąpiła do kredytu.
Po tym pracownik pozwanego banku zaproponował im kredyt frankowy. Ten miał być korzystniejszy, bo miał niższą stopę procentową niż kredyt w złotówkach, a frank szwajcarski zgodnie ze słowami pracownika miał być walutą stabilną. Rata miała wynosić około 570 złotych, podczas gdy w przypadku kredytu w PLN wahała się w granicach 1000 złotych. Powódka i jej mąż mieli zaufanie do pozwanego banku, bo uważali go za solidny, państwowy bank.
Pracownik pozwanego nie przedstawił klientom historycznych kursów waluty franka ani symulacji wysokości rat przy hipotetycznych wzrostach jej wartości. Nie wspomniał o tabelach kursowych banku ani o różnicy między kursem kupna a kursem sprzedaży. Naszym Klientom nie tłumaczono, jaki wpływ będą miały zmiany kursu walut na wysokość raty kredytu. Pracownik banku mówił jedynie, że kurs CHF, który wynosił wówczas 2,59 zł, może wzrosnąć maksymalnie do 2,79 zł.
Po tym, jak kredytobiorcy zgłosili się do nas z prośbą o ocenę stanu sprawy, w procesie zawierania umowy dostrzegliśmy liczne nieprawidłowości. Na tej podstawie zdecydowaliśmy się skierować sprawę do sądu.
Oceną stanu faktycznego i prawnego zajął się Sąd Okręgowy, który potwierdził zasadność naszych zarzutów.
W ocenie Sądu powołane wyżej postanowienia spornej umowy świadczą o tym, że odwołanie się do CHF stanowiło jedynie mechanizm przeliczenia zobowiązania kredytowego – najpierw kredytodawcy (na etapie udzielania kredytu), a następnie kredytobiorcy (przy spłatach kredytu, które następować miały w złotych). Powodowie byli zainteresowani uzyskaniem kredytu na korzystnych warunkach co do wysokości rat i okresu kredytowania, natomiast pozwany bank, czyniąc zadość oczekiwaniom powodów, przedstawił im ofertę kredytu denominowanego w walucie obcej bez wyjaśnienia im wszelkich zawiłości tej umowy, w tym nawet podstawowego dla tego stosunku prawnego mechanizmu wyliczenia kwoty finansowania. Przedmiotowy kredyt był więc jednym z wariantów kredytu złotowego, a nie kredytem wyrażonym w obcej walucie.
Dokonane ustalenia faktyczne jednoznacznie wskazują, że żadne z kwestionowanych postanowień umownych nie było negocjowane i indywidualnie uzgadniane z powodami przez bank. Konstrukcja umowy i okoliczności jej zawarcia zostały ocenione za sprzeczne z przepisami.
W tej sytuacji Sąd Okręgowy w Katowicach, II Wydział Cywilny, w składzie, którego przewodniczącym była sędzia SO Izabella Knych, 31 stycznia 2024 roku w sprawie o sygn. akt II C 445/22 ustalił, że umowa kredytu Własny Kąt Hipoteczny zawarta między powódkami a pozwanym jest nieważna.
Dodatkowo:
Jeśli bank zdecyduje się na wniesienie apelacji, będziemy wspierać naszych Klientów w walce o utrzymanie korzystnego orzeczenia w mocy.